Autor Wiadomość
admin
PostWysłany: Wto 14:50, 03 Lis 2015    Temat postu: Spotkanie z poezją i umieraniem Rafała Wojaczka

.


Legenda Wrocławia: Rafał Wojaczek

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2016-05-11 12:45 | Zmodyfikowano: 2016-05-11 12:45
A|A|A



Tablica pamiątkowa we Wrocławiu, fot. Wikipedia

Był bohaterem reportażu z naszego cyklu "Ocalić od zapomnienia". Dziś mija kolejna rocznica jego śmierci.

Nigdzie w archiwach radiowych nie ma jego głosu. Jednak nadal można porozmawiać z ludźmi, którzy świetnie go pamiętają. Powstały o nim książki biograficzne i filmy. Pozostawił po sobie dziesiątki niepokornych wierszy, po które sięgają kolejne pokolenia. Oficyny wydawnicze publikują kolejne tomiki autora zaliczanego do kręgu poetów przeklętych. Znajomi i przyjaciele mówią, że stale igrał ze śmiercią...


...to była jedna z pierwszych prób samobójczych, potem były kolejne. Rafał Wojaczek zabił się w maju 1971 roku, nie miał jeszcze 26 lat. Jego grób znajduje się na cmentarzu św. Wawrzyńca.







@

NON OMNIS MORIAR.

Spotkanie z poezją i umieraniem Rafała Wojaczka

Władysław Andrzej Pitak( z Sokala, woj. lwowskie) znał Rafała Wojaczka i spotykał się z nim w latach 1965-68 w Klubie Młodych przy Związku Literatów Polskich we Wrocławiu. Spotkania odbywały się w mieszkaniu Stanisława Chacińskiego, w kawiarniach , na klatkach schodowych, w parkach i nad Odrą. Zwykle były dobrze doprawione alkoholem pod różnymi postaciami.

Sam Wojaczek nie był wybredny i pił nawet spirytus salicylowy. Były jednak okresy długiej i pełnej abstynencji i wtedy Rafał tylko tworzył swoją poezję, w której zmagał się ze swoimi fobiami, pokazywał brzydotę świata i walczył ze swoim umieraniem.

Tym razem Władysław Andrzej Pitak postanowił podejść do tematu z dystansem i na trzeźwo i dlatego przystroił się klasycznie w biały szal, czarny kapelusz i obowiązkowo był lekko i niedbale zarośnięty.
Dzięki temu mógł opowiadać o Wojaczku ładnym językiem, bez wulgaryzmów i nadmiernej egzaltacji.

Dużo mówił o latach 60-tych , młodzieńczo-dorosłych we Wrocławiu jako europejskiej stolicy buntu młodych i gniewnych, a także kilku słynnych postaciach lat 60-tych, które z Polski przyjechały do Koszalina w latach 70-tych. Wertowania w pamięci trochę było, ale od czego jest wehikuł czasu, którym od kilku lat podróżuje realnie i wirtualnie.
Pokazał też kilka rekwizytów z tamtych lat, m.in.włoski płaszcz
ortalionowy, na który wydał całą pensję. Za to w finale było "ostre
cięcie" oryginalną brzytwą, którą dostał w prezencie na 18 urodziny.
Ostatni raz golił się nią, przed hecownym pocięciem popiersia, które
na jego oczach wykonał Rafał.

Jakby na to nie popatrzeć, to trochę teatru było - jak w życiu. Były też chwile relaksu okraszone występem Wala Jarosza oraz Konkurs Jednego Wiersza, który wygrał Andrzej Krzyżanowski.

Ciekawostką, ale znaczącą, była postać olbrzyma z Koszalina, który przypominał swoim wyglądem i zachowaniem śp. Rafała, ale o 43 lata starszego. Tak zapewne wyglądałby dzisiaj Rafał , gdyby dożył naszych czasów.Tym olbrzymem był Władysław Mutkowski, kolega z chóru KOSZALIN CANTA w Koszalinie, który w czasie tego spotkania z poezją wykonywał fotografie umieszczone w tej galerii. Kolejny znaczący sygnał zbliżający nas do Wojaczka, który także bardzo lubił fotografować. Oglądamy więc fotografie wykonane przez sobowtóra Rafała Wojaczka.

Spotkanie zostało zorganizowane w Kawiarni KAWAŁEK PODŁOGI przez Koszalińską Grupą Poetycką .


https://www.radiowroclaw.pl/articles/view/34156/Legenda-Wroclawia-Rafal-Wojaczek

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.323209274547178.1073741830.313511502183622&type=3

.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group